Sama siebie nie rozumiem. Z każdym dniem zadajesz mi coraz większy
ból, a ja i tak z każdym dniem tęsknię za tobą coraz bardziej.
Leonardo wczoraj wrócił do Stanów. A ja znowu zostałam sama z kłopotami i znowu trzeba będzie udawać jego a nie siebie. Bałam się że znowu w jakiś sposób się pogrożę. Nie widziałam nikogo prócz mojego brata, Lisy, Kaliny i Zuzy u siebie w domu. Dzisiaj znowu wracam na treningi chłopaków. Ostatnie prawie dwa tygodnie były dla mnie cholernie męczące ale co ja na to poradzę. Sama sobie uprzykrzam życie, ale to normalka.
Wstałam i od razu ruszyłam do łazienki. Umyłam się i poszłam do pokoju brata. Wzięłam tam jakieś ubrania. Zjadłam śniadanie, wzięłam ciuchy na trening, maskę i ruszyłam na stadion. Wiem na pewno ze będzie mnie wspierała Kalina. Obiecała że przyjedzie i mnie wesprze. Gdy dojechałam, upewniłam się że maska jest dobrze włożona i wyszłam z auta. Zobaczyłam chłopaków rozmawiających z Kaliną. Od ruchowo chciałam ją pocałować w policzek, z resztą tak jak zawsze. Ale się powstrzymałam.
- Siema Chłopaki.- powiedziałam głosem Leonarda.
- Siema mały.- powiedział Robert i przybił mi piątkę.
- Cześć. - powiedziała do mnie reszta.
- Co się dzieje??- zapytał Mario, Reusa.
- Nie ważne.- powiedział.
- Marco co z tobą ??- zapytał Robert patrząc na Niemca.
- Odwalcie się w końcu. - powiedział i pobiegł na stadion.
- Pogadam z nim.- powiedziałam i ruszyłam za blondynem. Nie było go trudno dogonić.
- Marco poczekaj.- powiedziałam głosem brata.
- Co znowu ??- powiedział Reus odwracając się w moim kierunku.
- Może trochę grzeczniej.- powiedziałam krytykując go.
- W sumie, ty mi nic nie zrobiłeś.- powiedział Niemiec. - Co chcesz ??- dodał patrząc na mnie.
- Dowiedzieć się o co tak się sadzisz.- powiedziałam wiedząc o co chodzi.
- O twoją siostrę.- powiedział Reus. Tego można było się spodziewać.
- To zauważyłem. Co się stało??- powiedziałam.
- Najpierw powiedziała że mnie nienawidzi, potem całowała się z Ronaldo, a ostatni raz powiedziała że się we mnie zakochała.- powiedział Marco z dziwną miną.
- I oto tak się sadzasz ?? Że powiedziała że się w tobie zakochała??- zapytałam.
- Nie. No nie. No ale całowała się z CR7. - powiedział.
- Z tobą też się całowała.- powiedziałam i wiedziałam że teraz przegrałam.
- A skąd to wiesz ?- zapytał.
- Mówiła mi.- powiedziałam.
- Coś jeszcze ci mówiła ??- zapytał Marco.
- Dużo rzeczy. Ale to tajemnica spowiedzi.- powiedziałam aby już nic więcej nie wygadać.
- Okej. Mam pytanie. Możesz do mnie przyjechać po treningu??- zapytał Marco.
- Chyba tak. Przydało by się pogadać.- powiedziałam.
- Dobra chodźmy, bo będziemy biegać.- powiedział a ja kiwnęłam głową i poszłam za nim.
Na treningy jak na treningu, ćwiczenia, pogadanka i jeszcze raz ćwiczenia. Starałam się i chyba mi wyszło, chodź nie jestem w nastroju, to szło mi w miarę nieźle. Po trening jak obiecałam pojechałam do Reus'a. Na moje szczęście nie było tam Cornelii.
- Chcesz coś do picia ?? - zapytał Marco.
- Coli możesz mi dać.- powiedziałam głosem brata.
- Okej. Poczekaj chwilę.- powiedział i wyszedł z salonu gdzie nadal znajdowało się moje zdjęcie.
Wpatrywałam się w nie i bałam się. Byłam też wściekła na siebie, za to jak traktowałam Marco i jak go traktuje dotychczas. Gdy wrócił uśmiechnęłam się do niego, a on po raz pierwszy dzisiaj również się uśmiechnął.
- Dzięki.- powiedziałam odbierając od niego napój.
- Nie ma za co.- powiedział siadając na przeciwko mnie.
- No to opowiadaj. Co tm u ciebie słychać??- zapytałam.
- Jest okej. Chciałbym aby było lepiej. Twoja siostra. Właśnie Liliana wyjechała już do Ameryki??- zapytał Marco.
- Wczoraj rano.- powiedziałam mówić o wylocie Leonarda.
- Aha. Chciałem z nią jeszcze pogadać przed odlotem.- powiedział Marco i wziął łyk coli.
- Jak chcesz to mów mi a ja jej przekaże.- powiedziałam. Dziwnie się czułam rozmawiając o sobie, nie będąc sobą, ale co tam.
- Nie. To nie będzie miało sensu.- powiedział Marco i spojrzał się na moje zdjęcie.
- Dlaczego tak uważasz ??- zapytałam.
- Wolałbym jej wysłać list, zadzwonić lub porozmawiać na skype.- powiedział Marco.
- Wiesz co. Jak chcesz to możesz napisać do niej list a ja go wyślę, albo zadzwoń do niej na skype wieczorem.- powiedziałam.
- A co jeśli nie odbierze??- zapytał Marco zaskoczony moją propozycją.
- Odbierze. Nie martw się, odbierze.- powiedziałam i miałam plany odebrać.
- Dzięki. Fajnie że mnie wspierasz.- powiedział Marco i chciał abym przybiła z nim żółwika.
- Nie ma za co kumplu.- powiedziałam i go przybiłam.
- A u ciebie co słychać? Gadałeś z Zuzą ??- zapytał Marco biorąc kolejny łyk coli.
- Gadałem. I powiem szczerze że idzie mi całkiem nieźle.- powiedziałam.
- To dobrze.- powiedział Marco.
- A tobie z Cornelią ??- zapytałam.
- Też dobrze. Jest fajna, miła, ładna ale to nadal nie jest twoja siostra.- powiedział Reus.
- Mogę zadać pytanie.- spytałam ciekawie.
- Jasne że możesz.- powiedział Marco- Zamieniam się w słuch.- dodał.
- Czemu zaprosiłeś Cornelie na bal a nie Lilianę ??- zapytałam zaciekawiona.
- No bo...no bo...no bo się bałem. Cornelie było o wiele łatwiej zaprosić niż twoją siostrę. A kiedy jeszcze powiedziała że nic między nami nie będzie ,to było ponad mnie. Nie odważyłbym się jej zaprosić dlatego zaprosiłem Cornelie.- powiedział Marco.
- Aha. Ogarniam. A czemu tak się wtedy oburzyłeś jak Liliana powiedziała że pamięta pocałunek z Crisem??- zapytałam z ciekawości.
- No bo myślałem, że nie pamięta. Tak by było łatwiej. Ogółem było by lepiej. A czemu się wtedy oburzyłem ?? Bo widok tego był już dla mnie wystarczającym ciosem,a gdyby jeszcze powiedziała że jej się podobało to wbiła by mi sztylet w serce.- powiedział Reus wypijając resztę coli.
- Przeginasz. Nie możesz rozkazywać jej w żaden sposób. Nie dasz rady. Moi rodzice nie dają to ty tym bardziej.- powiedziałam.
- Może i przeginam, ale na Lilianie zależy mi bardziej niż na sobie samym.- powiedział Marco.
- A co ci wtedy powiedziała jak za tobą wybiegła??- zapytałam chodź wiedziałam co mi odpowie.
- Że to nie moja sprawa z kim będzie chodziła, że nie w Ronaldo się zakochała, że może i mnie zawiodła, ale też że to we mnie się zakochała.- powiedział Marco wspominając naszą ostatnią rozmowę.
- To chyba dobrze.- powiedziałam.
- No nie wiem. Bo potem uciekła. I nie mogłem jej znaleźć.- powiedział Reus i spojrzał jeszcze raz na moje zdjęcie.
Dalsza część rozmowy było o nodze, o przyszłym i ostatnim meczu. Marco jest naprawdę ciekawy i nadal zastanawiam się dlaczego ja go tak strasznie traktuje. Co on mi takiego zrobił, jako Leonardo jesteśmy przyjaciółmi ,a jako Liliana on się we mnie zakochał a ja nawet nie wiem. Ja zawsze wszystko popsuje ale można się do tego przyzwyczaić. Chciałabym nie znać ich wszystkich, wtedy nie miałabym aż takich problemów. Już teraz sama nie wiem czy to ma jeszcze jakiś sens. Ma ?? Nie wiem co do niego czuję, jest dla mnie cholernie ważny, ale. Właśnie ale. Ale ja nie chcę go zranić w żaden sposób, bo zrobiłam to już za dużo razu, na początku go nienawidziłam a teraz boję się że się w nim zakochałam. To normalne ?? Nikt nie ma takich problemów jak ja. I raczej nikt nie będzie ich miał. W końcu jaka normalna dziewczyna jest piłkarzem udającym swojego brata, jest kochanką Cristiano Ronaldo według gazet, i jaka normalna dziewczyna rani tak chłopaka jak ja Marco. On mnie kocha, a ja robię mu coś takiego, Tak normalnie go zostawiam mówić że go kocham. Na początku nie lubiłam go i nie był w moim typie, ale teraz. Teraz nie mogę przestać o nim myśleć. Może po prostu muszę o nim zapomnieć. Tak zwyczajnie zapomnieć.
C.D.N
zaaapomnieć?! oh nigdy!
OdpowiedzUsuńczekam na nexta bo świentyyy ;*