Jak mam zacząć od początku i co mam zrobić aby było mi łatwiej?? Te pytanie były ze mną przez całą noc. Nie spałam, nie potrafiłam zasnąć, różne myśli kręciły mi się cały czas po głowie. Wiem że zaczęłam od początku, ale jeszcze nie wiem co. Walczę o nowe uczucie do osoby którą znam od dwóch dni, a mam wrażenie że znam go chyba dwa lata.
Wstałam z łóżka i zastanawiałam się jak się ubrać. Jesteśmy w Norwegii a tu jest tak trochę zimno. Umyłam się, uczesałam i ruszyłam w kierunku mojej walizki. Zeszło się z wyborem ale w końcu znalazłam, moje ukochane vansy, rurki,jakaś tam koszulka i czapka. Poprawiłam włosy i wyglądałam w miarę normalnie.
Zastanawiałam się czy wychodzić już teraz i iść do pokoju Gregora czy może od razu wychodzić wtedy kiedy wszyscy i po prostu iść na śniadanie. Ewidentnie wygrała opcja nr.1. Zamknęłam pokój, przeszłam 5 kroków w bok i zapukałam delikatnie w drzwi. Otworzył mi Thomas Morgenstern.
- Cześć.- powiedziałam nie pewnie.
- Hej. Wchodź.- powiedział i szerzej otworzył drzwi. W pokoju dziwnym trafem nie było nikogo poza nim.
- A gdzie Gregor ??- spytałam.
- Poszedł na spotkanie z trenerem, ale zaraz powinien wrócić.- powiedział, siadając na łóżku.
- Spoko, ogarniam.- powiedziałam i zaczęłam się rozglądać po hotelowym pokoju.
- Od kiedy wy oboje się tak w ogóle znacie??- spytał i jego mina wydawała mi się strasznie poważna.
- Od dwóch dni, tak szczerze.- powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
- Dwa dni ??- zapytał zaskakująco pokazując na ręku dwa palce.
- Tak dwa dni.-potwierdziłam jego wcześniejsze słowa.
- Wow. To musi być miłość od pierwszego wejrzenia, bo nasz kochany Gregorek jeszcze nie gadał tak nigdy, o żadnej ze swoich dziewczyn.- powiedział Thomas.
- A tak w ogóle. To ile on ich miał ??- spytałam bardziej poważnie.
- Przed tobą...niech pomyśle...Trzy??- powiedział.
- Trzy dziewczyny ?? Wow.- powiedziałam.
- To dużo twoim zdaniem??- zapytał.
- Nie. Ale wiesz ja w Dortmundzie miałam, łącznie licząc...raz...dwa...trzy...sześciu adoratorów, a wcześniej miałam chyba z 3 chłopaków tak na poważnie.- powiedziałam i właśnie w tym momencie wszedł do pokoju Gregor.
- Cześć.- powiedział zaskoczony na mój widok.
- Hej.- powiedziałam a on pocałował mnie w policzek.
- O czym tak plotkujecie ?? - spytał przytulając się do mnie.
- O Tobie. Obgadujemy cię.- powiedział Thomas i się uśmiechnął tak że na policzkach pojawiły mu się dołeczki.
- Coś ciekawego??- zapytał Gregor siadając na łóżku, a mnie sadzając na swoich kolanach.
- Nie. O niczym ciekawym.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Idziemy już na śniadanie ??- spytał Thomas.- Bo jestem głodny.
Gregor wstał, złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku hotelowej restauracji. Najgorsze okazało się tam na dole, a dlaczego...hmmmm...pieprzona Reprezentacja Niemiec miała zgrupowanie w Norwegii, o którym zapomniałam. Co najgorsze w tym samym hotelu, i mieli o tej samej walonej godzinie śniadanie co wszyscy. I ON też tam był, wraz ze swoimi kolegami. Poznałam po tym jak zobaczyłam trenera Joachim Löw'a w recepcji.
- Liliana ??- zapytał zaskoczony na mój widok.
- Dzień Dobry panie trenerze.- powiedziałam uśmiechając się chodź tak naprawdę to chciałam mu teraz przywalić.
- Co ty tu robisz??- powiedział nadal zszokowany.
- Przyjechałam na konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich, wraz z kadrą austriacką. A pan ??- zapytałam chodź znałam odpowiedź.
- Przyjechałem na zgrupowanie z kadrą niemiecką dla odmiany w piłce nożnej. Jak miło mi cię widzieć.- powiedział i uśmiechnął się do mnie.
- Mi również. Przedstawiam panu mojego przyjaciela Gregora Schlierenzauera.- powiedziałam wskazując na chłopaka stojącego koło mnie.
- Miło pana poznać.- powiedział Gregor, puszczając moją rękę a swoją podając trenerowi Niemiec.
- Mi również. Joachim Löw.- powiedział ściskając rękę Austriaka.
- Idzie pan teraz na śniadanie??- spytałam wskazując drzwi prowadzące do hotelowej restauracji.
- Tak. Chłopaki są już w środku.- powiedział i ruszył w kierunku drzwi.
Złapałam Gregora za rękę, uśmiechnęłam się do niego i powędrowaliśmy oboje za trenerem kadry niemieckiej. Zanim jeszcze przeszliśmy przez drzwi, moje serce biło jak dzwon, a dlaczego ?? Bo mogłam go zobaczy, albo inaczej miałam go zaraz zobaczyć, nie mogłam a musiałam. Wchodząc nie rozglądałam się ale wiedziałam że jestem obserwowana. Nagle usłyszałam swoje imię. Zatrzymałam się i odwróciłam. Zobaczyłam JEGO wraz z kolegami. A wołał mnie Gotze.Odwrócił się w moim kierunku ale potem od razu
- Liliana!!- krzyczał Mario na mój widok.
- Znasz go ??- zapytał mnie na ucho Gregor.
- Tak. To kolega mojego brata.- powiedziałam ale nie chciałam z nim teraz rozmawiać, ale chyba nie miałam wyjścia.- Zaraz do was dojdę. Idź do kolegów. Ja z nim pogadam i wrócę.- dodałam, pocałował go w policzek i ruszyłam w kierunku bardzo podekscytowanego Mario. Ten natychmiast wstał i podszedł do mnie.
- Liliana.- powiedział i przytulił się do mnie.
- Cześć Mario.- powiedziałam i nie odepchnęłam go mimo co.
- Co tu robisz??- zapytał zaskoczony.
- Nie widziałeś rano, jak miałam walizkę, i jak z nią wychodziłam?? A poza tym ten pieprzony dupek ci nie powiedział?- spytałam zaskoczony jego pytaniem.
- Nie nic mi nie mówił.- powiedział Mario i spojrzał się na Reus'a.
- Nie no spoko. Pewnie chce zostawić to dla siebie.- powiedziałam ironicznie i spojrzał w kierunku stołu gdzie siedziała kadra austriacka.
- Jesteś z nim ??- zapytał mnie Gotze, wskazując Gregora.
- Jeszcze nie.- powiedziałam i znowu spojrzałam na niego.
- A chciałabyś ??- zapytał mnie Mario. I tu mnie zamurowało bo nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
- Nie wiem. Jeszcze nie wiem. Ale wiem że uczucie które mnie z nim łączy to coś więcej niż przyjaźń.- powiedziałam spoglądając na Gregora.
- Rozumiem. A coś czujesz jeszcze do Marco ??- zapytał zaskoczony moją odpowiedzią.
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem Mario.- powiedziałam i spojrzałam na niego.
- No dobra. Dam ci coś zjeść, bo widzę po twojej minie że jesteś głodna.- powiedział.- Do zobaczenia później.- dodał uśmiechając się do mnie.
- Cześć Mario.- powiedziałam, odwzajemniłam uśmiech i odeszłam do stołu gdzie siedziała Kadra Austrii.
Usiadłam koło Gregora, spojrzał się na mnie ale nic nie mówił.
Po skończonym posiłku chłopaki miały mieć trening na skoczni.Zastanawiałam się czy pojechać z nimi czy nie, ale ostatecznie aby nie rozpraszać za bardzo Gregora postanowiłam zostać. Siedziałam sama w pokoju, ale z nudów postanowiłam wybrać się na spacer. Zamknęłam pokój na klucz, a żeby go nie zgubić postanowiłam oddać go na dole w recepcji. Wzięłam moje ukochane słuchawki i telefon i postanowiłam się przejść po ulicach Oslo. Nie cały kilometr od hotelu znajdowało się boisko, na którym Reprezentacja Niemiec miała mieć trening. Postanowiłam się tam przejść, sama nie wiem dlaczego. Nogi mnie tam ciągnęły. Wiem że moje zachowanie wskazuje na to że nadal kocham Marco. I ja to wiem. Mogę okłamać wszystkich ale nie siebie. Ale to jego wina, to wszystko to jego wina nie moja. To on mnie okłamywał. Po dłuższej chwili namysłu...przecież ja jego też okłamywałam. Udawałam Leonarda. A to przecież też jest kłamstwo. Ale ja to robiłam na potrzeby brata, a nie dla swoich zachcianek. PRAWDA?? Przecież nie robiłam tego dla siebie a dla dobra rodziny. Nie chciałam nikogo okłamywać, ale nie miałam wyjścia.
Ostatecznie doszłam na to boisko, i akurat w tym samym czasie zauważyłam Reus'a. Był jedyny inny od
wszystkich. Miał na sobie strój treningowy Borussii. Gdy go zobaczyłam poczułam jak moje serce i rozum staje w miejscu. Nie liczyło się nic prócz tego idioty. Niby go przezywałam i mówiłam że mam go gdzieś ale w głębi tego swojego durnego serca cały czas czułam coś to niego. Marco był dla mnie przez większość czasu wszystkim co tak naprawdę miałam. Wiedziałam że mogę na nim polegać cały czas ale teraz. Teraz wszystko się zmieniło. Dwa dni a mam zupełnie inne życie. Kogo mam wybrać ??
I teraz nagle przypomniały mi się słowa Johnny'ego Deppa.
" Jeśli kochasz dwie osoby
na raz i nie możesz się
zdecydować,
którą wybrać,
wybierz tę drugą,
bo gdybyś naprawdę kochał
tę pierwszą, nikt inny by się
NIE POJAWIŁ."
I te słowa we mnie uderzyły, czy ja mam naprawdę wybrać Gregora?? Czy to on właśnie jest tym kogo kocham naprawdę. Gdyby Marco naprawdę mnie kochał, nie poczuł by nic do Cornelii. Tę słowa działają i w jedną i w drugą stronę. Jeśli naprawdę by mnie kochał to nie zakochał by się w nikim innym. Taka jest prawda. Nagle poczułam na sobie czyiś dotyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Hummelsa.
- Cześć Liliano.- powiedział nie pewnie. Ja zapomniałam że nadal stoję przy boisku na którym Reprezentacja Niemiec ma wciąż trening.
- Cześć Mats.- powiedziałam przyjaźnie, do chłopaka jednej ze swoich koleżanek.
- Co tam u ciebie słychać??- zapytał.
- W porządku. W miarę w porządku. A u ciebie??- zapytałam nadal kapkę zamyślona.
- Jest okej.- powiedział.
- A dlaczego nie grasz ??- spytałam wskazując na boisko.
- Noga.- powiedział wskazując lewą nogę.
- Kontuzja ??- spytałam.
- Można tak powiedzieć.- powiedział Hummels.
- Rozumiem.- powiedziałam i znowu spojrzałam na boisko.
- Chcesz wejść i z nim pogadać ??- zapytał wskazują blondyna.
- Po tym co mu powiedziałam ?? On w życiu nie chce ze mną porozmawiać.- powiedziałam głosem przegranej.
- To się przekonaj. Trening kończymy za pół godziny.- powiedział, puścił mi oczko, i z powrotem wrócił na boisko. Stałam tam jeszcze przez chwilę i wpatrywałam się jak grają. Mam z nim pogadać czy nie ?? Zastanawiałam się cały czas. Wóz albo przewóz. Po parna stu przemyśleniach postanowiłam jednak wrócić do hotelu. W hotelu jeszcze nikogo nie było, ale zastanawiałam się. Ostatecznie postanowiłam wrócić do pokoju. Włączyłam laptopa i czekając aż wrócą postanowiłam sobie obejrzeć jakiś film. Znalazłaś coś w laptopie. Ostatecznie był to film " Mroczny Rycerz powstaje".
Spektakularne zakończenie trylogii! "Mroczny Rycerz Powstaje" ponownie jednoczy wybitnego reżysera Christophera Nolana i genialnego aktora Christiana Bale'a. Osiem lat temu, po tym jak przyjmuje na siebie winę za śmierć Harveya Denta, okryty hańbą Batman (Christian Bale) znika w tajemniczych okolicznościach. Wszystko się jednak zmienia, gdy na horyzoncie pojawia się sprytna kocia włamywaczka (Anne Hathaway) i bezwzględny szaleniec - Bane (Tom Hardy). Terrorystyczne zamiary zamaskowanego Bane'a zmuszają Bruce'a do powrotu z wygnania i podjęcia ostatecznej walki o przetrwanie Gotham City… i Batmana.
Gdy film się już skończył postanowiłam wyjść z pokoju. Ale zanim jeszcze odłożyłam laptopa, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.- powiedziałam i zobaczyłam kto próbował się ze mną teraz zobaczyć. Zobaczyłam Gregora.
- Cześć. Mogę ??- zapytał uchylając lekko drzwi.
- Jasne. Wchodź.- powiedziałam i od razu się poniosłam z łóżka.- Jak było na treningu ??- zapytałam.
- Fajnie. Poskakaliśmy, trener dał na rady, Z wszystkich skoczyłem najdalej. Trener był zadowolony. I sorki że tak długo, ale jak się trener rozgada to trudno mu przerwać.- powiedział Gregor podchodząc do mnie i mnie przytulając.
- Rozumiem.- powiedziałam.
- A ty co robiłaś ??- spytał puszczając mnie.
- Ja???Przeszłam się na spacer, obejrzałam sobie film na laptopie. Przemyślałam sobie to i owo. Normalka.- powiedziałam, i usiadłam na łóżku.
- A co oglądałaś ??- spytał, kładąc się koło mnie na łóżku.
- Mroczny Rycerz powstaje.- powiedziałam pokazując mu laptopa.
- Mogę zadać ci pytanie. Takie dosyć prywatne.- powiedział Gregor i spojrzał na mnie poważnie.
- Możesz.- powiedziałam. Troszkę przestraszyłam się jego wyrazu twarzy.
- O czym gadałaś z Mario Gotze ??- zapytał.
- O różnych rzeczach, ale głównie o sobie. I o tym co tu robię.- powiedziałam.
- A czy to prawda że chodziłaś z Marco Reus'em ??- zapytał nadal poważnie.
- Nie.- powiedziałam stanowczo.
- To jak to było ??- zapytał Gregor.
- On się we mnie zakochał, a ja w nim. Ale nie mogłam z nim być. Ostatecznie gdy już mieliśmy być razem, i chciałam go o tym poinformować, on znalazł sobie inną. I na moich oczach się z nią obściskiwał.Potem się pokłóciliśmy. I o tym również rozmawiałam z Mario.- powiedziałam do Gregora.
- Nie wiedziałem. Przepraszam że jestem taki chamski. Ale chciałbym wiedzieć na czym stoję.- powiedział Austriak.
- Skąd miałeś wiedzieć. I przyjmuję przeprosiny.- powiedziałam i położyłam się koło niego.
- Dziękuje ci że jesteś wobec mnie taka szczera.- powiedział i pocałował mnie w czoło.
- A czemu mam cię okłamywać???- spytałam zaskoczona.
- Moje poprzednie dziewczyny, kłamały wobec mnie.- powiedział.
- Rozumiem.
- A czy mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie??
- Pytaj o co tylko chcesz.
- Czy czujesz jeszcze coś do Reus'a??
I tu mnie znowu zamurowało. Gregor był już czwartą osobą która się o to dzisiaj pytała.
- Nie wiem. Raczej na pewno coś do niego czuję. Ty pewnie też czujesz coś nadal do swoich poprzednich dziewczyn. Jestem tego pewna. Nie mogę tak po prostu o nim zapomnieć. Gregor to nie jest takie proste, chciałabym ale nie mogę. Marco był dla mnie kimś cholernie ważnym, a że stało się jak się stało. Przeszłości nie zmienię. Nikt nie może też zmienić przyszłości. Kocham go, ale ciebie też kocham.- powiedziałam a jego zamurowały moje ostatnie słowa.
- Naprawdę mnie kochasz ??- zapytał tak zaskoczony że aż podniósł się z wrażenia.
- Tak.- powiedziałam ale bałam się jego reakcji.
On natomiast zrobił coś naprawdę innego niż się spodziewałam. Pocałował mnie. Zauważyłam że nic nie
zmusiło mnie do przerwania pocałunku. Nie wiem dlaczego. Czułam coś i do niego i do Marco. Ale to nie ja o tym decyduje. Wszystko zmieni się z biegiem czasu.
Gdy już przerwał i przeprosił mnie za to, postanowiliśmy zejść na obiad. Cały czas trzymał mnie za rękę. Zdaniem innych ludzi w hotelu wyglądaliśmy na słodką parę, a ja przy Gregorze czułam się fantastycznie. Na sali już była cała Kadra Austrii no i oczywiście Niemiec. Wszyscy bez wyjątków, gdy tylko weszłam trzymając Gregora za rękę, spojrzeli się na mnie. Marco też się patrzył, ale inaczej niż wszyscy. W jego oczach widziałam tyle emocji. Zazdrość, smutek, gniew, zdziwienie, tęsknotę i chęć rzucenia się na naszą dwójkę. Patrzyliśmy sobie w oczy przez jakieś 5 sekund. Gregor stanął i spojrzał się na mnie.
- Wszystko w porządku ??- szepnął mi do ucha. Ja natychmiast odwróciłam się w jego kierunku.
- Tak. W miarę tak.- powiedziałam tak cicho aby tylko on usłyszał.
- Jak chcesz możesz z nim porozmawiać. Nie mam nic przeciwko. Wszystko zależy od ciebie. Nie jestem zazdrosny, więc jeśli co zależy to z nim porozmawiaj.- powiedział cały czas trzymając mnie za rękę.
- Dziękuje. Jesteś kochany.- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.- Później z nim pogadam.- powiedziałam i ruszyłam w kierunku stolika przy którym siedzieliśmy.
Po zjedzonym posiłku, chłopaki postanowiły pójść na miasto, a ja natomiast stwierdziłam że muszę załatwić ważną sprawę. Poszłam do siebie do pokoju i przebrałam się w coś cieplejszego, bo było mi zimno. Ciemne dżinsy, biały sweter, czapka, do tego w miarę ciepłe buty. Przygotowałam się i na taką pogodę. W końcu to Norwegia. Zobaczyłam przez okno, Marco, siedzącego na ławce przed hotelem. Bałam się iść na dół, ale wiedziałam że muszę załatwić w końcu tę sprawę. W końcu ile można uciekać. Włożyłam kurtkę, i pomaszerowałam w miarę szybkim krokiem na dół. Zanim wyszłam na dwór, sprawdziłam jeszcze jak wyglądam. No nie najgorzej. Wyszłam i od razu automatycznie spojrzałam w lewo. Zobaczyłam blondyna, który na mnie patrzył.Widziałam w jego oczach tym razem zdziwienie ale i bezsilność. Podeszłam kawałek
prosto, a potem stanęłam i spojrzałam na niego. Patrzył się nic, nie mówił a patrzył.
- Tak to my chyba nie będziemy rozmawiać.- powiedziałam do niego.
- Chcesz ze mną rozmawiać??- zapytał zaskoczony.
- No chyba po to się zatrzymałam.- powiedziałam. -Chcesz się przejść czy chcesz siedzieć ??- dodałam gdy patrzył na mnie.
- Chyba spacer będzie lepszy.- powiedział.
- No to się ruszysz czy mam cię podnieść??- spytałam i uśmiechnęłam się do niego. Gdy wstał i przeszliśmy jakiejś 10 minut bez odzywania się do siebie, w kompletnej ciszy, postanowiłam ją przerwać.
- Jak tam było na treningu ??- spytałam tak aby zacząć jakiś temat.
- Fajnie. Inaczej niż w Borussii ale fajnie.- powiedział tak jakbym wiedziała jak jest tam na treningach.
- To chyba dobrze.- powiedziałam.
- No. A jak tam byłaś już na skoczni ??- zapytał.
- Nie. Jutro się wybieram.- powiedziałam i spojrzałam w zupełnie inną stronę.
- Spoko. A jak tam ci się układa z Gregorem ??- zapytał, takim dziwnym głosem.
- Dobrze. Jest fajnie.- powiedziałam tak jakbym nie miała nic więcej do powiedzenia.- A z Cornelią ??- dodałam.
- Jest uparta, trochę irytująca i strasznie nadęta.- powiedział Reus.
- Ale przecież jest twoją dziewczyną.- powiedziałam chamskim głosem.
- Liliano.- powiedział i spojrzał na mnie.
- Słucham ??- powiedziałam stając na środku chodnika. - To nieprawda ??- dodałam zaskoczona.
- Zależy z jakiej strony patrzysz.- powiedział stając koło mnie.
- Z mojej. Marco z mojej. Wyglądasz tak jakbyś faktycznie był w niej zakochany.- powiedziałam.
- Ale nie jestem.
- Nie kłam. Możesz nie mówić prawdy, ale nie kłam.
- Nie kłamie. Naprawdę jej nie kocham.
- To jej to powiedź.
- Nie mogę.
- Dlaczego ??
- Bo to nie jest takie proste.
- To jest proste. Marco to jest strasznie proste.
- Może dla ciebie.
- Ale ja nie oszukuje innych.
- Jak nie?? A co czujesz do Gregora ?
- Kocham go.
- A do mnie??
- Ciebie też kocham palancie.- powiedziałam a on dziwnie na mnie spojrzał.
- Kochasz mnie ??
- Kocham Cię.
- To dlaczego się tak wobec mnie zachowujesz??
- A jak mam się wobec ciebie zachowywać?? Mam udawać że nic się nie stało ?? Że wszystko jest okej. Tak się nie da Marco.
- Jak to się nie da ?? Da się. Wszystko się da.
- Może dla ciebie. Bo twoje serce nie jest podzielone na dwie części.
- Jak to jest podzielone na dwie części ??
- Prócz ciebie kocham jeszcze Gregora. Naprawdę Marco.
- Kochasz go ??
- Tak, ale ciebie też kocham.
- Nie można kochać dwóch osób Liliano.
- Można. A żebyś wiedział że można.
- Niby jak??
- Nie wiem.
- Kochasz mnie ??
- Tak. Kocham ciebie, ale jego też kocham. To nie jest takie proste jak się wydaje.
- Jest proste.
- Właśnie nie. Nie mogę wybrać między wami. Jednego kocham i drugiego, ale to ty mnie zraniłeś, a Gregor jest wobec mnie szczery przynajmniej.
- Ja też jestem.
- Nie nie jesteś. Ty mnie okłamałeś. Okłamujesz i mnie i Cornelie. Bo nie możesz jej powiedzieć że nic do niej nie czujesz.
- Czuję o niej coś. Ale to nie jest to samo co czuję do ciebie.
- Wiem. Zauważyłam.
- No to czemu nie chcesz abym był twoim chłopkiem a on może nim być ??
- Gregor jeszcze nie jest moim chłopakiem.
- Jeszcze.
- Jeszcze nim nie jest. A ty dowiesz się o tym wciągu najbliższego miesiąca.
- Niby kiedy??
- Na meczu z Realem.
- A co niby się tam stanie ??
- Zobaczysz i dowiesz się dlaczego nie mogłeś być moim chłopakiem Marco.
- A teraz mogę ??
- Nie. Póki nie powiesz prawy Cornelii, ja jestem teraz z Gregorem. Bo jego kocham. Ale ciebie też.
- To dlaczego jesteś z nim.
- Nie wiem. Tak już jest. Moje serce mówi mi coś innego niż umysł.
- Niby co ci mówi ??
- Mówi mi. Że muszę dać szanse Gregorowi. Jest kochany, wspaniały, opiekuńczy, szczery i wierny.
- Ja też mogę taki być.
- Nie nie możesz. Uwierz mi że nie możesz.
- Ale...
- Cześć Marco. - powiedziałam i pobiegłam do hotelu. To była jedna z najtrudniejszych rozmów w moim życiu. W hotelu znalazłam się po 10 minutach. Zabrałam klucz z recepcji i pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam się. Stanęłam i zastanawiałam się co przed chwilą zrobiłam. Zrobiłam coś cholernie głupiego,
coś naprawdę głupiego. Nikt nie mógł mi teraz pomóc. Musiałam ten problem rozwiązać sama. Co było najgorszą rzeczą,jaką kiedykolwiek mogłam uczynić. Powiedziałam Marco że go kocham, ale powiedziałam też że jestem z kimś innym. A ten ktoś jeszcze o tym nie wie. Oparłam się o ścianę, i zsunęłam się po niej płacząc. Nie chciałam nikogo skrzywdzić, i nie chciałam znowu uciekać ale nie miałam wyjścia. Nie miałam żadnego wyjścia.
C.D.N
****************************************************************************
To chyba najdłuższy rozdział jaki napisałam. I powiem szczerze że jestem z niego dumna. Nareszcie. Zrobiłam co chciałyście, porozmawiała z Marco. :)
Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał. Następny ukarze się w przyszłym tygodniu. <3
CZYTASZ = KOMENTUJESZ.
Proszę wszystkich tych co to czytają o komentowanie, bo cholernie mi zależy. <3
Im więcej komentarzy tym lepiej, bo wiem wtedy dla kogo piszę <3
POZDRAWIAM I CAŁUJĘ GORĄCO WAS WSZYSTKICH <3
Ahhhh nie wiem co napisać. . . . .kompletnie. . . . .niech że ona będzie z tym Marco..... <3 on ją tak kocha. . . . Ale jest jeszcze Gregor. . . . boszzzz nie wiem na którego bym się zdecydowała na miejscu Lilianny.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!!
kocham to opowiadanie <3
Pozdrawiam :*
Kasia :)
Wspaniały! Idealny! W końcu porozmawiała z Reus'em. Co prawda nieco inaczej wyobrażałam sobie tą rozmowę, ale w końcu to Ty piszesz tego bloga.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jednego... W jaki sposób Marco dowie się o tym, ze Lili udawała Leo.
Tak czy inaczej niecierpliwie czekam na następny ;)
Pozdrawiam :**
Ona musi być z Marco . Sama siebie oszukuję .
OdpowiedzUsuńRozdział świetny
Kocham to opowiadanie .
Czekam na kolejny i zapraszam do siebie
pozdrawiam
Świetny rozdział ta rozmowa z Marco bardzo ciekawa ale troche mi go szkoda mam nadzieje że Lilianna jego wybierze a nie Gregora czekam na nexta
OdpowiedzUsuń