Layout by Raion

piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 7

Za jakieś 5 minut dojedziemy na stadion. To niesamowite że Leo załatwił na bilety. Jest najukochańszym bratem na świecie. Nie mogę w to uwierzyć. Dojechałyśmy na miejsce wszyscy zebrani patrzyli się na mnie i na moje towarzyszki. Podszedł do mnie jeden z  paparazzich.
- Przepraszam czy pani to może nowe dziewczyna Marco Reus. Liliana ??- powiedział i przyłożył mi do ust mikrofon.
- Liliana owszem ale dziewczyna Marco Reus'a nie.- powiedziałam.
- To dziwne Marco poinformował niedawno że ma nową dziewczynę i właśnie podał pani imię.- powiedział.
- Nie, nie jetem dziewczyną Marco.- powiedziałam i wyminęłam faceta z mikrofonem.
- On twierdzi inaczej.- powiedział koleś a ja szłam dalej przed siebie. - Niech pani chociaż odpowie na pytanie.- dodał kiedy byłam niecałe 12 metrów od niego.
- Powiem panu tak. Nigdy nawet za milion euro nie zostanę dziewczyną Marco a wie pan dlaczego. Nie lubię go chodź go nie znam nie lubię go. Jest nieodpowiedzialny, chamski i myśli że jest pępkiem świata.Ale tak nie jest. Marco jest po prostu , jak by to powiedzieć głupi. Tak to bardzo dobre słowo. Głupi. Wiem co mówię. Powiem tak , tak pustego kolesia jak on to ja dawno nie spotkałam. Jest pieprzonym durniem i kropka. Dziękuje i proszę nie mówić nic więcej. I proszę mnie więcej nie męczyć.- powiedziałam i poszłam przed siebie. Szłam , szłam gdy nagle wpadłam na jakąś dziewczynę.     
- Przepraszam, nie zauważyłam cię. Wybacz nie chciałam.- powiedziałam do czarnowłosej dziewczyny.
- Nic się nie stało.- powiedziała a ja pomogłam jej wstać.
- Naprawdę przepraszam. Jestem Liliana.- powiedziałam podając jej rękę.
- Liliana Bittencourt ??- powiedziała zdziwiona.
- Tak Liliana Bittencourt.- potwierdziłam, chodź byłam zdziwiona skąd zna moje nazwisko. Dziewczyna się na mnie rzuciła. Nie kojarzyłam jej.
- A ty przepraszam kim jesteś??- powiedziałam zdziwiona jej zachowaniem.
- Nie poznajesz mnie??- powiedziała i zaczęłam się jej dokładniej przyglądać.

Kojarzyłam ją skądś ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. I właśnie w tym momencie pojawiła się Dominika.
-Kalina??- powiedziała Dominika.
- Dominika??-powiedziała dziewczyna.
- Kalina??- powiedziałam i przyjrzałam jej się dokładnie. Zmieniła się do niepoznania. Włosy, oczy, usta wyglądają zupełnie inaczej. Nie sądziłam że w tak krótkim czasie zdążę uzyskać trzy przyjaciółki. Ja, Zuza, Kalina i Dominika.
- Tak Lili. To ja.- powiedziała na co natychmiast się na nią rzuciłam. Przytuliłam się do niej.
***********************************************************************************
Nadal nie mogę uwierzyć w to że Kalina jest w Dortmundzie, stoję koło niej na meczu Borussii Dortmund.
To najlepszy dzień w moim życiu. No może prócz tego kolesia przed stadionem. Jak Marco mógł powiedzieć że jestem jego dziewczyną ?? Później z nim pogadam. Ale to było dziwne , czemu akurat ja miałabym być jego dziewczyną. Ale dobrze nawtykałam temu kolesiowi. Jestem z siebie dumna. A może trochę przegięłam , w sumie to nie była jego wina. Właśnie wchodzili na boisko. Spojrzałam na Reus'a.Szedł cały czas przed siebie. Stanęli na środku a on spojrzał się na mnie. Nie wiedziałam co mam robić więc spojrzałam się w inną stronę. Następny raz kiedy na niego spojrzałam ten uśmiechnął się w moim kierunku. Spojrzałam na niego i pokiwałam przecząco głową z uśmiechem na ustach tak jakbym nie dowierzała.
Nie wierzyłam w jedno , nie wierzyłam że sam wymyślił to że mogłabym być jego dziewczyną. Między nami jest kilka lat różnicy i jak na razie wychodzi na jaw że dziewczynki szybciej dojrzewają ale myślałam że Marco nie jest taki głupi. Sądzę że chłopaki to wymyśliły ale nie wiem dlaczego. Mecz się zaczął i przyznam szczerze że już od 1 minuty było na co patrzeć. Szybkie i skuteczne akcje Borussii, powiem szczerze że dawno nie widziałam tak fascynującego spotkania.

& 90 minut później &

Do końca meczu zostało 5 minut przyznam że bardzo ciekawe widowisko. Borussia prowadzi 4:2 z Bayernem w Super Pucharze Niemiec. To naprawdę niesamowite. Słychać ostatni gwizdek Borussia wygrała Super Puchar. Zeszłyśmy na dół i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na mojego brata. 
- Gratulacje Braciszku !!- powiedziałam przytulając się do niego. 
- Dziękuje.- powiedział z uśmiechem. 
- Widziałeś Marco??- powiedziałam na ucho memu braciszkowi. 
- Tak, jest tam.- powiedział i wskazał palcem blondyna. 
- Dziękuje.- powiedziałam. 
- A co ty od niego chcesz ??- powiedział ze zdziwioną miną kiedy się od niego odkleiłam. 
- Zaraz się dowiesz.- powiedziałam i poszłam we wskazanym kierunku. Długo nie było trzeba czekać. 
Podeszłam do niego i tyknęłam dwa razy w jego prawe ramie. Gdy się odwrócił  był zdziwiony a ja my pomachałam tak przyjacielsko z uśmiechem. 
- Yyy...Cześć.- powiedział zdziwiony i stanął na przeciwko mnie. 
- Cześć Kochanie.- powiedziałam z uśmiechem. 
- O nie !!- powiedział gdyż zrozumiał o co chodzi. 
- O tak. Jak mogłeś durniu ??- powiedziałam spokojnym głosem , jak dla mnie przynajmniej. 
- Nie chciałem. To było niechcący.- powiedział i spojrzał mi prosto w oczy. 
- Chcący czy nie. Jak mogłeś powiedzieć dziennikarzom że jestem twoją dziewczyną ??- powiedziałam nadal spokojnie. 
- No tak. Masz racje ale ty nie chciałabyś być moją dziewczyną ??- powiedział zdziwiony. 
- Nie. Nawet wtedy kiedy byś był ostatnim mężczyzną na tym świecie, nawet wtedy kiedy byłabym ostatnią kobietą i nie mieli byśmy wyjścia.- powiedziałam tak żeby wszyscy usłyszeli. 
- Czyli że nie chciałabyś ??- powiedział zdziwiony jeszcze bardziej. 
- Nie Marco. I masz to odkręcić. Jeśli jeszcze raz ktoś mi powie że jestem twoją dziewczyną. Zemszczę się na tb zrozumiano ??- powiedziałam nadal spokojnie.
- Dobrze. Przepraszam.- powiedział a ja odeszłam. Na reszcie mam z głowy i wcale nie musiałam wybuchać. 
C.D.N  
   

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 6

-Wow. Wyglądacie olśniewająco.- powiedział koleś wychodzący zza ściany. Ujrzałam blondyna który łobuzersko się uśmiecha. Marco Reus no jasne. 
- Co on tu robi ??- zapytałam z miną "WIDZĘ DEBILA". 
- Poprosiłem aby mi towarzyszył.- powiedział mój brat. Wiedział jak reaguje na jego kolegę. Jakoś specjalnie za nim nie przepadam no ale cóż.
- No dobra. Jedziemy.- powiedziała Zuza. 
Po 15 minutach byliśmy w domu Matsa Hummelsa. Oczy otworzyłam szerzej i otworzyłam usta z wrażenie jednego z najpiękniejszych domów jakie kiedykolwiek widziałam. 
- Mats tu mieszka ??- powiedziałam na głos gdy stanęliśmy na parkingu. 
- No tak.- powiedział Reus z uśmiechem. Wiedział że ten uśmiech cholernie mnie wkurza dlatego go używał.
Wysiadłam i ujrzałam kogoś kogo naprawdę nie spodziewałam się zobaczyć.Ujrzała swoją przyjaciółkę z dzieciństwa Dominikę...Spojrzałam jeszcze raz dokładniej. Nic się nie zmieniła. Oczy takie same jakie miła, uśmiech też zawsze był taki sam. Jedyne co się w niej zmieniło to twarz. Spojrzałam z niedowierzaniem na mojego brata który uśmiechnął się szeroko. Zaczęłam biec w jej stronę była odwrócona do mnie plecami. Biegłam cały czas aż się do niej przytuliłam, na  początku krzyknęła aaaa. A potem to aaaa zmieniło się w pisk. 
- Lili.- krzyknęła podnieconym głosem.
- Dominika!!-krzyknęłam cały czas będąc przytulona do mojej przyjaciółki z dawnych lat. 
- Boże Święty jak ja dawno cię nie widziałam... Zmieniłaś się. Wyładniałaś i masz ładniejszy uśmiech.- powiedziała a ja zauważyłam że coś mokrego spływa mi po policzku. Ze szczęścia zaczęłam płakać.
- Ja ciebie też dawno nie widziałam... Tęskniłam. Zmieniałaś się i to bardzo.- powiedziałam. Nagle ktoś złapał mnie za plecy. Zobaczyłam uśmiech mojego brata. 
- Wiedziałeś??- powiedziałam do niego ze wściekłością w oczach i uśmiechem na twarzy. 
- Wiedziałem. Chciałem ci zrobić niespodziankę.- powiedział i uśmiechnął się w naszym kierunku. 
 Nie widziałam jej już tyle czasu, a mój kochany braciszek nie chciał mi powiedzieć że ma kontakt z jedną z moich najlepszych przyjaciółek z dzieciństwa. Ten świat jest nie fair. 
- Domi a kontakt z Kaliną to masz ??- powiedziałam z uśmiechem w kierunku mojej przyjaciółki. 
- Niestety nie. Odkąd wyjechała do Rio de Janeiro nie miałyśmy kontaktu.- powiedziała zrezygnowana... 

&NASTĘPNEGO DNIA &

Wstałam wcześnie, zajrzałam do swojej szafy i starłam się dobrać jakieś sensowne ubrania w ostateczności ubrałam szorty, różowe trampki i czerwoną koszulkę. Wczorajszy dzień był niezapomniany. Znowu odzyskałam kontakt z Dominiką bardzo mi jej brakowało. Wyjęłam z szuflady album i zaczęłam patrzeć nasze zdjęcia. Ja, Domi i Kalina. 
                                          Ja i Kalina ( 11 lat )
                                         Ja , Dominika i Kalina
                                             Dominika i Ja
                                      Ja i Kalina

                                           Ja i Kalina
                                    Dominika i Kalina
                                     Domi i Kalina
                                  Cała nasza trójka
                                             Dominika i Kalina
                                            Ja i Kalina

 Zawsze trzymałyśmy się razem ale po tym wszystkich, po mojej wyprowadzce i wyprowadzce Kaliny nasz przyjaźń osłabła. Ale teraz znowu wróciła nadzieja że znowu zostaniemy przyjaciółkami na nowo. Jak widać nasza przyjaźń przetrwała najgorsze momenty. Oglądałam zdjęcia z dzieciństwa ze łzami w oczach. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Uchyliły się i zobaczyłam mojego brata.
- Siemka siostra.- powiedział i zamknął za sobą drzwi. 
- Cześć.- powiedziałam. 
- Co się stało?? Płakałaś ??- powiedział podchodząc bliżej mnie.   
- Tak, oglądałam nasze zdjęcia z dzieciństwa moje i dziewczyn. Boże jak ja tęsknie za Kaliną.- powiedziałam i uroniłam jeszcze jedną łzę. 
- Już spokojnie, wierze  że ci się uda. Wiem że łatwo się poddasz a to dlatego że jesteś silną , piękną i odważną dziewczyną.- powiedział i się do mnie przytulił. 
- Co do tego ma to że jestem piękna??- powiedziałam z uśmiechem. 
- Tego nie wiem, ale mówię ci że gdyby nie to że jesteś moją młodszą, kochaną siostrzyczką to bym od razu cię poprosił o chodzenie.- powiedział z uśmiechem. 
- Leo!!- powiedziałam i walnęłam go w ramię tak po przyjacielsku ale też tak żeby go trochę zabolało. 
- Aua. To zabolało.- powiedział i rzucił się na mnie. 
- Złaś, ciężki jesteś.- powiedziałam kiedy siedział na moim brzuchu. 
- Najpierw mnie przeproś.- powiedział i tylko mocniej mnie przycisnął do łóżka. 
- Chyba w snach i to twoich cię przeproszę. Złaź!!- powiedziałam i go zepchnęłam. 5 sekund później leżał na podłodze. 
- Kurdę chcesz mnie po łamać ??- powiedział i widziałam po minie że jest jednocześnie i wkurzony i wesoły. 
- Nie, chyba nie.- powiedziałam i po turecku usiadłam na łóżku. On wstał i  usiadł koło mnie. 
- Mam dla ciebie prezent.- powiedział i wręczył mi kopertę. 
- Co to ???- powiedziałam i od razu spojrzałam na niego. 
- Otwórz to się dowiesz.- jak powiedział tak zrobiłam. Otworzyłam kopertę i zobaczyłam cztery bilety na mecz Borussii. 
- Jeju dziękuje.- powiedziałam i przytuliłam się o niego. 
- Kogo weźmiesz ze sobą ??- powiedział z uśmiechem. 
- Zuzę, Dominikę, Lisę i oczywiście siebie.- powiedziałam.- Dzięki.- dodałam i się do niego przytuliłam. 
- Proszę bardzo, a teraz przepraszam , fajnie się gadało ale muszę lecieć na trening. Do zobaczenia później.- powiedział i wybiegł z mojego pokoju. Od razu wzięłam telefon i zadzwoniłam do Zuzy i Dominiki. Lisa za pewne już wie więc nie muszę jej informować. 

&NASTĘPNEGO DNIA (MECZ) & 
 Za pół godziny zbieramy się z dziewczynami i udajemy się na mecz. Miałam już przyszykowaną koszulkę Borussii na nowy sezon. Do tego czarne rurki i AirMaxy.  Po jakiś 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi wiedziałam że to Zuza razem z Dominiką. 
- Cześć.- powiedziałam otwierając drzwi. 
- Siemka. Gotowa ??- powiedziała Zuza z uśmiechem wszystkie 4 miałyśmy takie same koszulki. 
- Jak widzisz gotowa. Poczekaj wezmę klucze od auta.- powiedziałam i podeszłam do parapetu na którym znajdowały się klucze. PO 15 minutach byłyśmy już wszystkie w moim samochodzie
- Skąd ty go masz ??- powiedziała Dominika zaskoczona moim autem. 
- Dostałam na 18-tke od rodziców. A co ??- powiedziałam z uśmiechem. 
- Nic tak po prostu się pytam.- powiedziała. Spojrzałam się w lusterko i zobaczyłam uśmiechniętą Lisę. 
- Co tak się uśmiechasz siostrzyczko??- powiedziałam. 
- Strasznie się cieszę że będę na meczu BvB.- powiedziała i jeszcze bardziej się uśmiechneła. 
- To chyba jeszcze zaczniesz piszczeć jak zobaczysz jakie mamy miejsca.- powiedziałam do niej z uśmiechem. 
C.D.N 

niedziela, 11 sierpnia 2013

Versatile Blogger

 Zostałam nominowana do "The Versatile Blogger" przez Martę Potrykus. Dziękuję ;*

 Zasady konkursu:


1.Podziękować nominującemu u niego na blogu.
2.Pokazać nagrodę "Versatile Blogger" u siebie na blogu.
3.Ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie.
4.Nominować 8 blogów które na to zasługują.                                                                               
5.Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

A więc 7 faktów o mnie :D 
1. Mam na imię Kamila. 
2. Obecnie idę do 1 gimnazjum. 
3. Kocham Borussię Dortmund. 
4. Moim ukochany piłkarzem jest Marco Reus. 
5. Gram w piłkę od roku. 
6. Najczęściej gram jako pomoc (lewa,prawa zależy od trenera). 
7. Gram w męskiej drużynie piłki nożnej.W roczniku 1999 a jestem z 2000. 
 

A więc nominuje 8 blogów: 

1.  Somebody hug me or I blow my fuckin' head up: Bohaterowie ( cz. 1,2 ) 

2.  Marco Reus story :): Rozdział 1. 

3. Piłkarz z Borussi moim życiem

4. I won’t ever let somebody hurt me one more time..: Bohaterowie

5.   Football Forever. ♥: `rozdział trzynasty. 

6. Legia to tylko początek...: Bohaterowie

7."The biggest adventure you can take is to live your dreams."

8.  Keine Rose ohne Dornen: Bohaterowie

 

Pozdrowionka dla wszystkich i serdecznie dziękuje za nominację. 

POZDRO KAMCIA <3