Layout by Raion

wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 6

-Wow. Wyglądacie olśniewająco.- powiedział koleś wychodzący zza ściany. Ujrzałam blondyna który łobuzersko się uśmiecha. Marco Reus no jasne. 
- Co on tu robi ??- zapytałam z miną "WIDZĘ DEBILA". 
- Poprosiłem aby mi towarzyszył.- powiedział mój brat. Wiedział jak reaguje na jego kolegę. Jakoś specjalnie za nim nie przepadam no ale cóż.
- No dobra. Jedziemy.- powiedziała Zuza. 
Po 15 minutach byliśmy w domu Matsa Hummelsa. Oczy otworzyłam szerzej i otworzyłam usta z wrażenie jednego z najpiękniejszych domów jakie kiedykolwiek widziałam. 
- Mats tu mieszka ??- powiedziałam na głos gdy stanęliśmy na parkingu. 
- No tak.- powiedział Reus z uśmiechem. Wiedział że ten uśmiech cholernie mnie wkurza dlatego go używał.
Wysiadłam i ujrzałam kogoś kogo naprawdę nie spodziewałam się zobaczyć.Ujrzała swoją przyjaciółkę z dzieciństwa Dominikę...Spojrzałam jeszcze raz dokładniej. Nic się nie zmieniła. Oczy takie same jakie miła, uśmiech też zawsze był taki sam. Jedyne co się w niej zmieniło to twarz. Spojrzałam z niedowierzaniem na mojego brata który uśmiechnął się szeroko. Zaczęłam biec w jej stronę była odwrócona do mnie plecami. Biegłam cały czas aż się do niej przytuliłam, na  początku krzyknęła aaaa. A potem to aaaa zmieniło się w pisk. 
- Lili.- krzyknęła podnieconym głosem.
- Dominika!!-krzyknęłam cały czas będąc przytulona do mojej przyjaciółki z dawnych lat. 
- Boże Święty jak ja dawno cię nie widziałam... Zmieniłaś się. Wyładniałaś i masz ładniejszy uśmiech.- powiedziała a ja zauważyłam że coś mokrego spływa mi po policzku. Ze szczęścia zaczęłam płakać.
- Ja ciebie też dawno nie widziałam... Tęskniłam. Zmieniałaś się i to bardzo.- powiedziałam. Nagle ktoś złapał mnie za plecy. Zobaczyłam uśmiech mojego brata. 
- Wiedziałeś??- powiedziałam do niego ze wściekłością w oczach i uśmiechem na twarzy. 
- Wiedziałem. Chciałem ci zrobić niespodziankę.- powiedział i uśmiechnął się w naszym kierunku. 
 Nie widziałam jej już tyle czasu, a mój kochany braciszek nie chciał mi powiedzieć że ma kontakt z jedną z moich najlepszych przyjaciółek z dzieciństwa. Ten świat jest nie fair. 
- Domi a kontakt z Kaliną to masz ??- powiedziałam z uśmiechem w kierunku mojej przyjaciółki. 
- Niestety nie. Odkąd wyjechała do Rio de Janeiro nie miałyśmy kontaktu.- powiedziała zrezygnowana... 

&NASTĘPNEGO DNIA &

Wstałam wcześnie, zajrzałam do swojej szafy i starłam się dobrać jakieś sensowne ubrania w ostateczności ubrałam szorty, różowe trampki i czerwoną koszulkę. Wczorajszy dzień był niezapomniany. Znowu odzyskałam kontakt z Dominiką bardzo mi jej brakowało. Wyjęłam z szuflady album i zaczęłam patrzeć nasze zdjęcia. Ja, Domi i Kalina. 
                                          Ja i Kalina ( 11 lat )
                                         Ja , Dominika i Kalina
                                             Dominika i Ja
                                      Ja i Kalina

                                           Ja i Kalina
                                    Dominika i Kalina
                                     Domi i Kalina
                                  Cała nasza trójka
                                             Dominika i Kalina
                                            Ja i Kalina

 Zawsze trzymałyśmy się razem ale po tym wszystkich, po mojej wyprowadzce i wyprowadzce Kaliny nasz przyjaźń osłabła. Ale teraz znowu wróciła nadzieja że znowu zostaniemy przyjaciółkami na nowo. Jak widać nasza przyjaźń przetrwała najgorsze momenty. Oglądałam zdjęcia z dzieciństwa ze łzami w oczach. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Uchyliły się i zobaczyłam mojego brata.
- Siemka siostra.- powiedział i zamknął za sobą drzwi. 
- Cześć.- powiedziałam. 
- Co się stało?? Płakałaś ??- powiedział podchodząc bliżej mnie.   
- Tak, oglądałam nasze zdjęcia z dzieciństwa moje i dziewczyn. Boże jak ja tęsknie za Kaliną.- powiedziałam i uroniłam jeszcze jedną łzę. 
- Już spokojnie, wierze  że ci się uda. Wiem że łatwo się poddasz a to dlatego że jesteś silną , piękną i odważną dziewczyną.- powiedział i się do mnie przytulił. 
- Co do tego ma to że jestem piękna??- powiedziałam z uśmiechem. 
- Tego nie wiem, ale mówię ci że gdyby nie to że jesteś moją młodszą, kochaną siostrzyczką to bym od razu cię poprosił o chodzenie.- powiedział z uśmiechem. 
- Leo!!- powiedziałam i walnęłam go w ramię tak po przyjacielsku ale też tak żeby go trochę zabolało. 
- Aua. To zabolało.- powiedział i rzucił się na mnie. 
- Złaś, ciężki jesteś.- powiedziałam kiedy siedział na moim brzuchu. 
- Najpierw mnie przeproś.- powiedział i tylko mocniej mnie przycisnął do łóżka. 
- Chyba w snach i to twoich cię przeproszę. Złaź!!- powiedziałam i go zepchnęłam. 5 sekund później leżał na podłodze. 
- Kurdę chcesz mnie po łamać ??- powiedział i widziałam po minie że jest jednocześnie i wkurzony i wesoły. 
- Nie, chyba nie.- powiedziałam i po turecku usiadłam na łóżku. On wstał i  usiadł koło mnie. 
- Mam dla ciebie prezent.- powiedział i wręczył mi kopertę. 
- Co to ???- powiedziałam i od razu spojrzałam na niego. 
- Otwórz to się dowiesz.- jak powiedział tak zrobiłam. Otworzyłam kopertę i zobaczyłam cztery bilety na mecz Borussii. 
- Jeju dziękuje.- powiedziałam i przytuliłam się o niego. 
- Kogo weźmiesz ze sobą ??- powiedział z uśmiechem. 
- Zuzę, Dominikę, Lisę i oczywiście siebie.- powiedziałam.- Dzięki.- dodałam i się do niego przytuliłam. 
- Proszę bardzo, a teraz przepraszam , fajnie się gadało ale muszę lecieć na trening. Do zobaczenia później.- powiedział i wybiegł z mojego pokoju. Od razu wzięłam telefon i zadzwoniłam do Zuzy i Dominiki. Lisa za pewne już wie więc nie muszę jej informować. 

&NASTĘPNEGO DNIA (MECZ) & 
 Za pół godziny zbieramy się z dziewczynami i udajemy się na mecz. Miałam już przyszykowaną koszulkę Borussii na nowy sezon. Do tego czarne rurki i AirMaxy.  Po jakiś 15 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi wiedziałam że to Zuza razem z Dominiką. 
- Cześć.- powiedziałam otwierając drzwi. 
- Siemka. Gotowa ??- powiedziała Zuza z uśmiechem wszystkie 4 miałyśmy takie same koszulki. 
- Jak widzisz gotowa. Poczekaj wezmę klucze od auta.- powiedziałam i podeszłam do parapetu na którym znajdowały się klucze. PO 15 minutach byłyśmy już wszystkie w moim samochodzie
- Skąd ty go masz ??- powiedziała Dominika zaskoczona moim autem. 
- Dostałam na 18-tke od rodziców. A co ??- powiedziałam z uśmiechem. 
- Nic tak po prostu się pytam.- powiedziała. Spojrzałam się w lusterko i zobaczyłam uśmiechniętą Lisę. 
- Co tak się uśmiechasz siostrzyczko??- powiedziałam. 
- Strasznie się cieszę że będę na meczu BvB.- powiedziała i jeszcze bardziej się uśmiechneła. 
- To chyba jeszcze zaczniesz piszczeć jak zobaczysz jakie mamy miejsca.- powiedziałam do niej z uśmiechem. 
C.D.N 

4 komentarze:

  1. Rozdział jest boski.
    Oo...przyjaciółki.
    czekam na kolejny. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak dlugo czekałam,ale było warto :)
    Czekam na nastepny ;p
    Pozdrawiam Miaa : *
    Zapraszam w wolnych chwilach do mnie przygoda-reusa-bvb.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny jak każdy. ;)
    Czekam na następny. ;)
    W wolniej chwil zapraszam do mnie.:
    http://football-dreamss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na Krytyczną Biel po odbiór zamówionego szablonu. Znajdziesz go w poście nr 197-205.
    Raion

    krytyczna-biel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń