Layout by Raion

czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 38

Cza­sem trze­ba po pros­tu iść do przo­du, nie zas­ta­nawiając się nad tym ile ma­my jeszcze stop­ni do po­kona­nia. W prze­ciw­nym wy­pad­ku może się oka­zać, że już na początku dro­gi, nie po­siada­my siły by po­konać pier­wszy scho­dek, a przed na­mi jeszcze cała wieczność.  

Marco Reus. Piłkarz znany chyba we wszystkich krajach europejskich. Reprezentant Niemiec i piłkarz Borussii Dortmund. Nie jedna dziewczyna dała by się pociąć aby chociaż raz z nim pogadać, dostać autograf, zrobić sobie zdjęcie, albo po prostu żeby się do niego przytulić. Ja natomiast te luksusy mam na co dzień. I to właśnie wszystko ode mnie zależy. Kocham Marco i chce być jego dziewczyną, ale czy to nie będzie jak z Oscarem. Całe 3 lata Oscar mówił mi że mnie kocha, że cholernie mu na mnie zależy. A wyszło co do czego, że mnie zdradzał z pierwszą lepszą. Wiem że Marco jest inny, naprawdę inny. Ale skąd mam wiedzieć czy i z nim nie będzie tak samo. Jest przystojny, bogaty, sławny a wybrał mnie. Dlaczego ??
Wstałam i pierwsze co to chciałam przekonać się czy jestem w swoim pokoju. I cholernie się cieszę bo w nim jestem. Jest godzina 10.00. a nikogo prócz mnie nie ma w moim pokoju. Wstałam z łóżka i podeszłam do balkonu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to moi kochani znajomi, bawiący się już na plaży, a drugie to że dostrzegam tam, kogoś, kogo cholernie nienawidzę.
- Co ona tam do cholery robi ??- zaklęłam pod nosem. Zobaczyłam dziewczynę, którą znałam i z którą miałam naprawdę duże problemy, a ona teraz sobie tak beztrosko siedzi w naszym gronie, z moimi znajomymi i z moim chłopakiem. Szybko zawinęłam się, umyłam, uczesałam i zaczęłam szukać w ubraniach. Znalazłam swój ukochany czarny kostium kąpielowy.  Na strój włożyłam bluzkę, szorty i taki śliczny sweter. Nie byłam głodna więc od razu ruszyłam na plaże. Słońce świeciło niesamowicie mocno, na dworze chyba było z 30 stopni. Niebo było bezchmurne, ani jednej chmurki na niebie. Aż chce się iść na plaże w taki upał. Szłam, spokojnie, i delikatnie. Ludzie chodzili po plaży, moczyli nogi w ciepłej wodzie. Podeszłam do nich tak aby nikt mnie nie zauważył, a to trudne nie było gdyż na plaży o tej porze było już strasznie dużo ludzi. Zobaczyłam jak Cornelia przytula się do mojego chłopaka, a jemu wcale to nie przeszkadzało. Wszyscy moi wspaniali znajomi byli teraz w wodzie, prócz tej dwójki. Gdy tylko na to patrzyłam chciałam płakać, naprawdę chciałam płakać. Usiadłam tak aby nikt mnie nie poznał, Włożyłam okulary przeciwsłoneczne, i usiadłam tak aby słyszeć o czym rozmawiają. Wiem że nie powinnam podsłuchiwać, i w ogóle, ale nie miałam wyjścia.
- Marco, kochanie.- powiedziała, a ja już chciałam się zerwać żeby jej przywalić.- To jesteś w końcu wolny czy zajęty ??
- Wolny.- odpowiedział Reus, a wiem że to on bo znałam jego głos, aż za dobrze.
- Czyli jednak jesteś moim chłopakiem ?? - zapytała, jeszcze chwila a ja bym nie wytrzymała.
- Oczywiście Cornelio. -powiedział i pocałował ta flądrę.
- A co z Lilianą ?- zapytała, przytulając się do blondyna.
- Ona nic dla mnie nie znaczy.- powiedział a ja już nie wytrzymałam. Wstałam, i po prostu uciekłam z plaży. Tak po prostu. Pobiegłam do miasta. Jak ten pieprzony dupek mógł, jeszcze wczoraj mówił ze poza mną świata nie widzi. A teraz tak po prostu powiedział jej że nic dla niego nie znaczę. Weszłam do pierwszego lepszego miejsca które okazało się być kawiarnią. Zamówiłam dużą mrożoną kawę i usiadłam na samym końcu lokalu. Chciałam zapaść się pod ziemię, jak ten idiota mógł mnie tak wykorzystać. Chyba już nigdy nie będę miała szczęśliwego związku. Gdy po pięciu latach w końcu zgodziłam się być jego dziewczyną, ona się pojawiła i wszystko zniszczyła. Nie mogę tak po prostu tam pójść. Nie mogę, musi jego zaboleć tak samo jak zabolało mnie.
- Mogę się przysiąść??- z zamyśleń wyrwał mnie głos, męski głos.
- Słucham ??-zapytał nie rozumiejąc o co się spytał chłopak. W miarę przystojny chłopak
- Czy mogę się dosiąść ?? - powtórzył i uśmiechnął się.
- A...tak jasne.- powiedziałam i wskazał miejsce na przeciwko siebie.
- Dziękuje.- powiedział, i zajął wskazane miejsce.
- Nie ma za co.
- Co taka ładna dziewczyna, robi tu sama ??
- Gdybym ja brała kasę za takie właśnie komplementy, zostałabym już dawno multimilionerem.
- Zastanów się dlaczego.
- A ja wiem. Jestem przeciętna.
- No ja bym powiedział że troszkę wyżej przeciętnej.
- Aż tak ?? Wow. Dzięki. Zapisze to sobie na czole.
- Hehe. Thomas jestem.
- Liliana.
- Liliana Bittencourt ??
- Yhm. A ty Thomas Müller ??
- Tak. Znasz moją siostrę ??
- Chyba jednak nie.
- No właśnie znasz. Andrea Müller.
- Dziewczyna Roberta to twoja siostra ?
- Tak. Niestety.
- Dlaczego niestety ??
- Bo, on nie jest piłkarzem Bayernu.
- A czy to jest jakaś różnica ??
- No w sumie.
- To może od razu powiem na marginesie. Że gram w Borussii.
- Ale jesteś dziewczyną.
- No i ??
- No i dużo, nie grasz przeciwko mnie.
- Ale grałam.
- Co ??
- Nie słyszałeś o incydencie z udawaniem brata ??
- Słyszałem.
- No to właśnie ja udawałam Leonarda.
- Wow. Naprawdę ??
- Tak.
- I to ty wtedy strzeliłaś nam bramkę ?
- Tak.
- O boże.
- Co?? Co się stało ???
- Nic. Nic chyba.
- No to co mnie straszysz ??
- Nie wiem tak wyszło.
- Aha. Dzięki.
- Nie ma za co. Mogę zadać ci pytanie.
- Pewnie czy mam chłopaka ??? Nie nie mam.
- Skąd wiedziałaś ??
- Bo zawsze o to pytają.
- Spoko. A chciałabyś mieć ??
- Nie mam szczęścia do związków.
- O nie.
- No niestety. Tydzień temu, straciłam męża, a dzisiaj chłopaka. Dzień jak co dzień.
- Nie mów tak. Może w końcu trafisz, na jakiegoś normalnego.
- Oczywiście mówisz o sobie ??
- Skąd wiedziałaś ??
- Nie wiem tak zgadywałam.
- Dzięki.
- Nie ma za co.
- A mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie ??
- Jasne.
- Kto był do dzisiaj twoim chłopakiem.
- Marco.
- Marco Reus ??
- Tak.
- Przykro mi.
- Spoko. Dzięki.
- Chcesz się przejść na plaże czy chcesz zostać tutaj??
- Plaża to dobry pomysł.
- No to chodźmy.
Jak na pół godzinną znajomość to Thomas wydaje się być całkiem spoko. Jak na gracza Bayernu do którego nic nie mam, to jest sympatyczny. Miło mi się z nim rozmawia.
- Na jakiej pozycji grasz ??- zapytał Thomas gdy wchodziliśmy na plaże.
- Z reguły na lewej pomocy.
- Dobra pozycja. 
- Dzięki.
- Jesteś tu z moją siostrą ??
- Owszem.
- Idziemy do nich ??
- Nie mam ochoty, patrzeć na Reus'a.
- Pomogę ci.
- Niby jak ??
- Zobaczysz jak tam dojdziemy.
- Niech będzie.- powiedziałam.
Bałam się tam iść, bo nie wiedziałam co chce zrobić Thomas. Nie chciałam patrzeć na tego dupka, pewnie nadal obściskuje się z tą sztuczną flądrą. Może to i dobrze, pomogła mi nie zrobić drugiego najgorszego błędu w moim życiu. Kocham go, no ale żeby mówił że nic dla niego nie znaczę. Tu już przegiął troszeczkę.
Gdy byliśmy już blisko moich przyjaciół, Thomas zrobił coś kompletnie zaskakującego.Złapał mnie za rękę, tak jak Reus wczoraj. Nie wyrywałam. Podobało mi się to.
- Iocia Iliana.- usłyszałam głos małej Rozalii.
- Cześć skarbie.- powiedziałam, na co wszyscy od razu się na mnie spojrzeli. Bez wyjątków.
- Thomas ???- usłyszałam głos Andrei.
- Cześć siostrzyczko. -powiedział i cały czas trzymał mnie za rękę.
- Müller?!- usłyszałam również głos Reus'a.
- Siema Reus.- powiedział i spojrzał na blondyna.
- Liliana ?? - usłyszałam głos Matsa.
- Cześć Hummii.- powiedziałam z uśmiechem do przyjaciela.
- Müller odwal się od niej.- krzyknął Marco wstając i zwalając Cornelie która na nim leżała.
- Nie. Nie zmusisz mnie. -powiedział Thomas nie puszczając mnie.
- Ona jest moją dziewczyną. - krzyknął Niemiec.
- Słucham ??- krzyknęła Cornelia i zerwała się od razu do naszej dwójki. - Jesteś jego dziewczyną ??
- Byłą dziewczyną. - powiedziałam na co wszyscy dziwnie się na mnie spojrzeli.
- Jak to byłą ?? Wczoraj mówiłaś...- nie dokończył Reus.
- Ty wczoraj mówiłeś że mnie kochasz, a dzisiaj rano że nic dla ciebie nie znaczę. I obściskiwałeś się z nią.- powiedziałam wskazując na Cornelie.
- Widziałaś ??
- Widziałam i słyszałam.
- To nie powód żeby od razu zrywać.
- Wcale ?? Mniej tą swoją filmową gwiazdeczkę. Jest na pewno lepsza ode mnie.
- Wcale nie.
- Jesteś idiotą.
- A ty debilką wychodzi na to samo.
- Jesteś dla mnie nikim Reus.
- Ty jesteś dziwką.
Nie wytrzymałam po raz kolejny tego słowa. Już drugi raz mnie tak nazwał. Zamachnęłam się i przywaliłam
mu w twarz.
- Nie bij mojego chłopaka.- powiedziała Cornelia i się na mnie rzuciła.
- Odwal się ode mnie.-powiedziałam i odepchnęłam ją.
Thomas od razu mnie złapał abym nie zrobiła jej krzywdy, to samo zrobił Reus łapiąc Cornelie. 
- Ty naprawdę jesteś nikim.- powiedziałam uspokajając się powoli.
- To ty jesteś do niczego. Nie masz stałego uczucia.
- Może dlatego, że nie ufam zadufanym w sobie dupką, którzy kręcą cały czas z każdą po kolei.
- Wiesz dlaczego cię zdradzają ?? Bo jesteś nikim, nikt cię nie kocha, nikt cię nie chce.
- Ale ja nie sypiam z każdą po kolei. Dlaczego Carolin cię zdradziła. Bo jesteś zerem, jeszcze wczoraj uważałam ją za zdzirę a dzisiaj myślę że mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Jesteś nikim Reus. Dlatego każda laska cię zdradza.
 Nie wytrzymał napięcia i mnie uderzył. Tak po prostu.
- Zapomnij o mnie a ja zapomnę o tobie.- krzyknęłam tak aby wszyscy usłyszeli. I tak w okół nas była już naprawdę duża grupa ludzi. Ale teraz, teraz nawet ludzie robili zdjęcia.
- Liliana chodźmy stąd.- powiedział Thomas łapiąc mnie za rękę.
- Bo najłatwiej jest uciec. Prawda ?? Ty już nie znasz innego sposobu na radzenie sobie z problemami.- powiedział Reus, gdy ruszyłam, przed siebie.
- Chodź nie słuchaj go, on cię prowokuje.- powiedział Thomas, łapiąc mnie za ramię.
- Wiem że mnie prowokuje, bo usłyszał za dużo prawdy.- powiedziałam i chciałam do niego podejść ale się podtrzymałam.- Chodźmy stąd nie mam siły na niego patrzeć.- dodałam i razem z Thomasem wyszłam z plaży.
Potem wieczorem spakowałam wszystkie swoje rzeczy i wyniosłam się z hotelu. Wszyscy piłkarze prócz Reus'a i moje przyjaciółki prócz Corneli ,wszyscy próbowali mnie zatrzymać. Ja jednak nie ugięta wróciłam do domu z pomocą Thomasa. Pozwoliłam mu zanocować u mnie w domu, ale w oddzielnych pokojach.
Czułam się źle, bo wiem że Reus w większości tego co na mnie wykrzyczał miał racje. Nie jestem stała w uczuciach, ale to wszystko to tylko jego wina. Nie chciałam aby aż tak źle się to potoczyło. Kochałam go, powtórzę jeszcze raz kochałam. A co do tego uderzenia, to wiem że i mnie i jego poniosły nerwy, zasłużyłam dostać w twarz, ale tych słów, a zwłaszcza za tą dziwkę. Byłam w łóżku z chłopakiem, tylko dwa razy. Tylko dwa. I jak na razie nie chce mieć nikogo. Jestem wdzięczna Thomasowi za wszystko.
C.D.N

Wiem że namotałam, ale jakby po prostu napisała że są razem to było by nudno. Więc...nie wiem dlaczego ale jakoś podoba mi się ten rozdział. Nie koniecznie chciałam obsadzić Thomasa jako w rolę wybawiciela Liliany, ale jego postać jakoś odpowiednio dopasowała mi się do tej roli.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !! <3
POZDRAWIAM I CAŁUJĘ <3

4 komentarze:

  1. o nie .............. :0 Dlaczego to zrobiłaś??!? Matko, a ja się tak cieszyłam że Liliana jest z Marco..... Boszzzzzz płaczę normalnie.... :(
    Rozdział jest boski , wspaniały, cudowny <3 Uwielbiam :*
    A ten Thomas..... coś czuję że zawróci Lili w głowie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo cudo cudo. Kocham, uwielbiam i wg <3
    Taka byłam szczęśliwa że Marco i Lili. A tu du*pa.! :D
    Zaraz się rozpłaczę, no kurcze. Ale i tak wierze w nich. ;D
    Do Thomasa nic nie mam, bo sama go lubię. Hahaha.
    Jeszcze raz cudo. <3
    Buziole. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję do Liebster Award. :D Więcej info. u mnie :
    http://miloscjestwnaszychsercach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za rodzial.
    Mam nadzieje ze bede jednak razem Marco i Lili.
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń