Layout by Raion

sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 54

Chciałbym Cię nig­dy z mych ra­mion nie wy­puścić,by to jak sen trwało i jak miłość nig­dy nie przemijało.

- Kotek gdzie byłaś ??- zapytał Marco gdy wróciłam na salę.
- Z rodzeństwem. Nie martw się.- powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Nie martwię tylko się zastanawiałem gdzie jesteś.- powiedział Reus przytulając się do mnie.
- Dziękuję kochanie.- powiedziałam i pocałował go w policzek.- A teraz chodź potańczyć.- dodałam zaciągając go na parkiet.
Tańczyliśmy w okół samych znajomych twarzy. Każdy uśmiechał się w naszym kierunku, szeptali w małych grupkach a potem spoglądali na nas. Ja cały czas wtulona w Marco, z uśmiechem i z gracją balansowałam w okół niego. Zauważyłam że nie ma nic przeciwko i wiele gestów odwzajemniał.
- Nie kuś mnie tak proszę..- powiedział patrząc na mnie błagalnym wzrokiem.
- A czym ja cie kuszę kochanie ??- zapytałam z uśmiechem.
- Swoją osobą.- powiedział i pocałował mnie w szyję.
- Mam wyjść ??- zapytałam patrząc mu w oczy. Ach te boskie zielone oczy.
- Chciałabyś. Jak już to ze mną.- powiedział całując mnie w policzek.
- Chcesz iść na spacer ??- zapytałam zatrzymując się.
- Jeśli na to masz ochotę...- powiedział i pokierował w kierunku wyjścia. Szliśmy wolno i spokojnie. Trzymałam Marco za rękę i z uśmiechem szłam prawie pustym chodnikiem. Wieczór był spokojny..no w sumie to bardziej noc bo godziny 00:30 nie można nazwać wieczorem. Było dosyć ciepło chodź dało się odczuć leciutki wiaterek.
- Zimno ci ??- zapytał Marco dotykając jej drugiej ręki.
- Troszeczkę ale nie przejmuj się.- powiedziałam z uśmiechem, i poprawiłam kosmyk który zawisł mi akurat na oczach.
- Masz moją marynarkę.- powiedział Reus wręczając mi swoje okrycie.
- Dziękuje.- powiedziałam i pocałował go w policzek.
- Czemu chciałaś wyjść na spacer ??- zapytał.
- Chciałam pobyć trochę sam na sam z tobą. Tam się wszyscy na nas patrzyli jak na eksponaty w muzeum. A tutaj jesteśmy sami we dwójkę na spacerze. Moim zdaniem to naprawdę romantyczne.
- Masz racje. W sumie podoba mi się.
- Cieszę się. Marco czy mogę zadać ci pytanie....??
- Pewnie skarbie. Pytaj o co tylko masz ochotę.
- Jesteśmy już ze sobą tyle czasu a ja jeszcze nie poznałam twoich rodziców a moich przyszłych teściów.
- To nie jest najlepszy pomysł abyś ich poznawała.
- A to dlaczego ?? Jesteście skłóceni czy co ??
- Można tak powiedzieć a poza tym oni nie lubią mojej każdej dziewczyny. Wszystkie odgonili a nie chce żeby to samo zrobili z tobą bo za bardzo cię kocham.
- Dlaczego sądzisz że mnie odgonią ??
- Bo zrobili to z każda moją dotychczasową dziewczyną.
- A skąd wiesz że to samo zrobią ze mną ??
- Kotek nie oto chodzi..tylko nie chce aby było ci przez nich przykro.
- Marco....a jeśli cię po proszę to byś ich zaprosił do nas na kolację ??
- Uparłaś się ?? Lili, kochanie proszę.
- Chcę poznać ich. Marco proszę cię.
- Nie. Nie zgadzam się zrozumiano.
- I kto tu do cholery jest uparty.
- Liliana, kochanie. Nie chcę aby było ci przykro. Nie chce aby cię odstraszyli a poza tym i tak jesteśmy skłóceni i nie mam zamiaru ich przepraszać pierwszy.
- Zauważ w tym momencie że nie tylko z nimi jesteś skłócony.- powiedziałam i odeszła, cofnęła się, odwróciła i zaczęła wracać do klubu. Po przejściu jakiś 50 metrów usłyszała....
- Dobrze. Zrobię to.- powiedział Marco a ona odwróciła się do niego i spojrzała znowu w jego zielone oczy.
- Masz to zrobić dzisiaj. Masz zadzwonić i zaprosić ich jutro na kolację.- powiedziałam stanowczo patrząc na niego z założonymi rękami.
- Dobrze. Obiecuję. Tylko się już nie fochaj.
- Sam powiedź. Czy to było takie trudne....??
- Ale masz szczęście że za bardzo cię kocham....
- Wiem.- powiedziała stojąc od niego teraz 20 metrów. Pomału się zbliżała ale nie na tyle żeby znowu stań koło niego.
- Wiesz że to nie ładnie wykorzystywać wszystkich do swoich celów ??
- Wiem...ale ja nie wykorzystuje wszystkich tylko ciebie. Wiesz że cię kocham skarbie.
- Foch....
- Chyba wiem co zrobić abyś się od fochał ??
- Sam jestem tego ciekawy.
Podeszłam do niego bez słowa....położyłam rękę na policzku i wbiłam się w jego usta. Nie z delikatnością a z pożądaniem. Jeszcze nigdy go tak nie pocałował jak w tej chwili. Czułam na sobie jego dotyk, ale czułam też bliskość. Każde dotyk z jego strony powodował że miałam większą ochotę wrócić do domu i zrobić z nim to na co już od dawna przyszła pora.
- Wracamy do domu ??- zapytał przerywając pocałunek.
- Nie możemy. To będzie dziwne jeśli uciekniemy ze swojej imprezy.
- Zauważ kochanie że już dawno z niej uciekliśmy.
- Ale to miał być tylko spacer. Kochanie....
- Nie masz ochoty na coś więcej ??
- Nie oto chodzi. Obiecuje że dziś wieczorem..dobrze ??
- Jak będziesz się zachowywała jak przed chwilą albo jak na parkiecie przysięgam że nie wytrzymam do wieczora....
- Nie masz za bardzo wyjścia.- powiedziałam puszczając mu oczko.
- No dobrze...wracajmy.- powiedział i pocałował mnie kolejny raz.
Szliśmy w miarę szybko bo już po 10 minutach byliśmy w klubie. Marco powędrował w kierunku chłopaków a ja w kierunku swoich przyjaciół.
- Liliana.- powiedzial Thomas podchodząc do niej jako pierwszy.
- Hej Thomas.- powiedziała przytulając chłopaka.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną ?? - zapytał podając jej swoją dłoń.
- Pod warunkiem że to ja zamówię piosenkę.- powiedziała z uśmiechem do chłopaka.
- Zgadzam się.- powiedział i powędrowali na parkiet który był prawie pełen.Liliana poszła w kierunku DJ i poprosiła o jedną z jej ulubionych obecnie piosenek "Sex Love Rock N Roll". Wszyscy zaczęli tańczyć w rytm muzyki. Każdy się bawił jak nigdy. I nawet ta nierozerwalna więź przyjaźni między Lilianą a Thomasem bardziej się zawęziła. 
- Odbijamy.- powiedział Leonardo podchodząc do swojej siostry. Wziął jej rękę od razu gdy zaczęła się następna piosenka
- Jak się czujesz ??- zapytał gdy robiła obrót. 
- Chodzi ci o sprawy miłosne czy rodzinne ?? - zapytała znowu zbliżając się do niego. 
- O to i o to.- powiedział Leoś obracając mną. 
- Wiesz co ci powiem. Nie najgorzej chodź wolałabym aby było lepiej. 
- Rozumiem ale wiesz że nie wszystko układa się tak jak byśmy chcieli.- powiedział Leonardo patrząc na siostrę. 
- Wiem co masz na myśli ale nie jestem pewna tego wszystkiego.- powiedziałam. 
- Dziękuję za taniec. Gdy tylko ten ode mnie odszedł od razu przede mną wyrósł Hummels z ogromnym uśmiechem na twarzy. 
- Mogę prosić ??- zapytał. 
- Pewnie.- powiedziałam łapiąc go za rękę. W klubie przeszliśmy troszeczkę inny klimat, nie jakiejś mega wolnej ballady nie. Troszeczkę zwolniliśmy i w głośnikach usłyszeliśmy piosenkę "Hall of Fame". Teraz miałam wrażenie że nagle wszyscy chcieli ze mną tańczyć co było trochę dziwne. 
- Czemu nagle wszyscy chcą ze mną tańczyć ??- zapytałam Matsa a ten się tylko uśmiechnął. 
- Bo zaraz będziesz zajęta i Marco nikogo do ciebie nie dopuści.- powiedział. 
- W sumie....dobry powód.- powiedziałam i już potem tylko tańczyliśmy. Gdy w końcu piosenka się skończyła szybko zbiegłam z parkietu tylko po to aby już z nikim...przynajmniej na razie nie tańczyć. Podeszłam do baru...zamówiłam sobie colę z lodem i usiadłam aby w końcu troszeczkę odsapnąć. Nagle na scenie pojawił się Mats, Marco i Auba. Zdziwiona podeszła do barierki i zaczęłam uśmiechać się sama z siebie. 
- Hej wszystkim....jak wiecie Marco w końcu się zaręczył i właśnie z tej okazji się tu zgromadziliśmy.- w tej chwili wszyscy zaczęli krzyczeć i bić brawo..- Nie wiemy niestety gdzie podziała się nasza piękna i boska pani Reus więc się tu chyba nie pojawi.- powiedział Mats a ja z uśmiechem.
- Jestem tu a tam za daleko...- krzyknęła a ten z uśmiechem spojrzał na mnie. 
- Rusz tu te swoją przerośniętą.....- miał skończyć ale mu przerwałam. 
- Twoja tam stoi a moja już się nie zmieści.- krzyknęłam a wszyscy włącznie z jego kolegami ze sceny wybuchli śmiechem. Ja również zaczęłam się śmiać. 
- Ty już się lepiej nie odzywaj bo jeszcze bardziej cię pociśnie.- powiedział Auba i przejął głos. - A więc wraz z Matsem chcieliśmy złożyć życzenia naszej pięknej parze i zaśpiewać piosenkę.- wszyscy bez wyjątków włącznie ze mną wybuchli śmiechem. Marco również nie wytrzymał i też zaczął się śmiać. Zszedł na bok a tamta dwójka zaczęła śpiewać piosenkę "Club Can't Handle Me". 
- O boże...!!- powiedziałam patrząc na tych dwóch udanych pacanów. 
- Matko z kim ja chodzę.- powiedziała Dominika podchodząc do mnie od tyłu i przytulając się do mnie. 
- Heheh. Wiesz co ci powiem....udanego masz tego swojego chłopaka.- powiedziałam odwracając się do niej  i odwzajemniając gest. 
- Wiem ale i tak go kocham....- powiedziała do mnie i stanęła obok mnie. 
- Ja swojego nawet bardziej niż siebie.- powiedziałam i spojrzałam na blondyna przy którym stali zawodnicy Borussii Dortmund. 
- Dobrana z was para. Naprawdę.
- Dzięki Domi. - powiedziałam i poczułam na sobie czyiś dotyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Kalinę. 
- Hej.- powiedziała z uśmiechem i przytuliła się do mnie dokładnie tak samo jak chwilę wcześniej Dominika. 
- Hej.- powiedziałam. Stała sama nie było przy niej ani jej chłopaka ani córeczki. 
- Gratulacje.- powiedziała i pocałowała mnie w policzek. 
- Dziękuje. Co tam u ciebie słychać ??- zapytałam z uśmiechem spoglądając na nią. Jak zwykle była piękna a w sukni wieczorowej wyglądała jeszcze lepiej niż zwykle. 
- W porządku. Chciałam przyjść do ciebie i ci pogratulować.
- Dziękuje. Naprawdę bez was nie dałbym sobie z tym wszystkim rady naprawdę dziękuje.- powiedziałam tuląc się do nich obu. 
- Mam dla ciebie propozycję.....- powiedziała Kalina spoglądając na scenę. 
- Słucham ??- zapytałam odwracając się w jej kierunku. 
- Błagam chodźmy i zaśpiewajmy i pokażmy wszystkim że my lepiej robimy takie rzeczy bo ta dwójka spowoduje zaraz że wszyscy wyjdą z klubu. Bez obrazu Dominiko. 
- Nic nie szkodzi. W sumie nawet się z tobą zgodzę. Chłopakiem jest zajebistym ale muzyk z niego żaden. Chodźmy..- powiedziała i wszystkie poszłyśmy za nią w kierunku sceny. Gdy już stałyśmy przy wejściu na nią, każdy się na nas patrzył. Gdy tylko chłopcy zaśpiewali ostatnie słowo weszłyśmy na scenę. Dominika podeszłą do Matsa, pocałowała go w policzek i po prostu zabrała mikrofon. 
- Przepraszamy wszystkich za tę katastrofę muzyczną. Przysięgam że żadna z nas nie miała z tym nic wspólnego.- powiedziała Dominika i jak zwykle publika wybuchła śmiechem.
- A więc może teraz ktoś kogo da się słuchać skoro już bawimy się w karaoke.- dodała Kalina z uśmiechem. 
- Liliana. Proszę popraw wszystkim humor i zaśpiewaj tak jak wszyscy inni prócz mojego chłopaka. Czyli czysto bez fałszów.- powiedziała Dominika i przesłała buziaka w powietrzu Matsowi który stał trochę o fochany ale nie przestawał się z tego śmiać tak samo jak reszta. 
- Jeśli coś komuś nie pasuje od razu przepraszam, ale ja umiem grać w piłkę a nie śpiewać ale niech będzie że jedną piosenkę mogę.- powiedziałam i powiedziałam dziewczyną którą piosenkę mają włączyć. Po chwili w głośnikach usłyszałam melodię jednej z moich najbardziej ulubionych piosenek. "Don't deserve you". 
I don't deserve your love.
But you give it to me anyway.
Can't get enough.
You're everything I need.
And when I walk away.
You take off running and come right after me.
It's what you do.
And I don't deserve you. -
śpiewałam te słowa bo bardzo dobrze je znałam. Wszyscy się we mnie wpatrywali jak w obrazek a ja się z tego po prostu cieszyłam. Gdy w końcu melodia ucichła wszyscy zaczęli klaskać.
- Jeszcze jeden, jeszcze jeden.- słyszałam okrzyk aby zaśpiewała kolejną piosenkę.
- Ale ja nie umiem śpiewać.- powiedziałam do wszystkich a oni jeszcze głośniej.
- A dla mnie zaśpiewasz ??- zapytał Marco wychodząc z boku z mikrofonem w dłoni.
- Ale ja......
- Umiesz i dobrze o tym wiesz więc proszę zaśpiewaj dla mnie jeszcze jeden raz. Proszę.- powiedziałam i spojrzał na mnie błagalnymi oczami.
- No dobrze.- powiedziałam i podeszłam do Kaliny i kazałam włączyć jej następny dobrze znany mi utwór.
Tym razem piosenka Emeli Sande "Read All About It
You've got the words to change a nation
But you're biting your tongue
You've spent a life time stuck in silence........


C.D.N 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ.
5kom = następny rozdział :* 
Całuje i pozdrawiam <3

7 komentarzy:

  1. cudnie :* po prostu brak słów :D
    czekam na następny :* <3
    pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział.
    Marco jaki słodki,.
    Super impreza.
    Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. :)
    Z wielką przyjemnością go czytałam. :D
    A Marco to mega słodziak.
    Mam nadzieję ze rodzice Reusa ją zaakceptują.
    Czekam na nn i zapraszam do siebie. <3

    Buziaki :) ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. boszz kobieto jaki ty masz talent ;*
    czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Sielanka sielanka cudowny rozdział o co chodzi z tymi rodzicami Reusa mam nadzueje że wszystko będzie dobrze.
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudeńko ❤
    Czekam na ciąg dalszy :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Siemanko, zauważyłam, że bardzo Ci zalezy na komentarzach (chyba jak każdej blogerce) więc skomentuje ci pod tym rozdziałem, choć akurat stoję na 12. XD
    Dzisiaj odkryłam Twojego bloga i już sam prolog spowodował, że czytałam rozdziały. Dziewczyno masz talent, wenę, poczucie humoru. Kurde... ten blog nie jest oklepany, takie wiesz... jak większość. Jest całkiem inny .! Gdyby nie to, że niedługo mam wyjść, siedziałabym dalej i czytała.
    Nie wiem czy pamiętasz co miało miejsce w rozdziale 12... Liliana zastępuje Leo i Marco wyznał "Leo" że zakochał się w Lilianie... Kurde. Trudna sprawa XD Nie mam pojęcia co bym zrobiła na jej miejscu. Ale... to nie możliwe, żeby ona nic do niego nie czuła noo.. gdzieś w środku napewno jej na nim zalezy :D A Mario.. .Mario , Mario... czy on nie podrywa jej przypadkiem .? O.o
    Kurde noo... dzisiaj będę siedziała do późna jak wrócę i będę czytała. Na prawdę.
    Chciałam skomentować to pod 12 rozdziałem, ale stwierdziłam, że niekoniecznie byś to przeczytała , wiec komentuje tu :D
    Pod nextem też na bank ujrzysz mój komentarz.. Do tego czasu postaram się nadrobić. :D
    Weny weny weny i czasu na pisanie :*
    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń